Chat with us, powered by LiveChat

Zostało tylko 70 miejsc
dla wolontariuszy!

Szkoła to nie wszystko

pexels-olia-danilevich-5088188
Edukacja

Szkoła to nie wszystko

Wyobraź sobie, że masz rodzinę, dom i pracę. Twoja rodzina bardzo Cię wspiera w karierze zawodowej, dlatego też poza pracą nie musisz nic robić. Ponieważ pracujesz w miejscu, w którym codziennie uczysz się nowych rzeczy i musisz wykazać się wiedzą, po powrocie do domu nadal zajmujesz się pracą. Rodzina to rozumie. Zwalnia Cię z domowych obowiązków.

Rano wychodzisz do pracy, po południu przygotowujesz się na kolejny dzień. Rezygnujesz z zainteresowań, spotkań ze znajomymi, ulubionych rozrywek w imię sukcesu. Gdy wracasz do domu ktoś podaje Ci obiad, pyta, jak było w pracy. Jeśli uzna, że nie spisałeś się zbyt dobrze wysuwa wniosek, że za mało czasu poświęciłeś na pracę. Wszyscy wychodzą więc na spacer, a ty zostajesz w domu, aby spokojnie pracować. Czy jesteś szczęśliwy?

Nie wiem, kto z dorosłych marzy o takim życiu.

Paradoks stanowi fakt, że często tak wygląda życie dzieci. Życie, w którym ogranicza się młodym ludziom czas na rozwijanie pasji tylko dlatego, że ich osiągnięcia szkolne (oceny) nie są dla dorosłych wystarczająco dobre. Życie, w którym ponoszą porażkę dzieci, które nie myślą zgodnie z kluczem przewidzianym przez dorosłych. Życie, w którym czas na odpoczynek skraca się na rzecz czasu spędzanego nad wypełnianiem szkolnych zadań. Tymczasem…

Szkoła sprzyja osiąganiu sukcesów przez pewną grupę uczniów: uczących się skutecznie z książek i wykładów, akceptujących proponowany schemat myślenia, o spokojnym temperamencie. Ci, którzy słabiej wpisują się w standardowe warunki mają trudniej już na starcie. W hałasie, tłoku, intensywnych emocjach, warunkach tej konkretnej szkoły lub tego systemu niektóre dzieci nie błyszczą. Na szczęście dzieci uczą się nie tylko w szkole i nie tylko z książek. W naturalny rozwój człowieka wpisane jest codzienne zdobywanie nowej wiedzy i umiejętności. Dziecko uczy się by żyć. Codziennie nowych rzeczy. Nie tylko siedząc w ławce lub przy biurku.

Wielu dorosłych stawia znak równości pomiędzy sukcesem w szkole (mierzonym ocenami) a sukcesem w życiu. Tymczasem zależność nie jest tak oczywista. W czasach, kiedy wiedza z każdej dziedziny jest dostępna na wyciągnięcie ręki, klucz do sukcesu stanowi umiejętność korzystania z różnych zasobów, selekcji informacji i oceny ich wiarygodności, krytycznego myślenia, generowania nowych rozwiązań (kreatywność) oraz komunikacji i współdziałania z innymi ludźmi.

Rozwój napędza motywacja wewnętrzna zupełnie niezwiązana ze szkolnym ocenianiem. Dziecko nauczy się, jeśli będzie chciało, jeśli zobaczy w tym korzyści dla siebie, jeśli zrozumie po co mu to, jeśli będzie ciekawe, jeśli zarazi się pasją, będzie miało z tego frajdę, doświadczy sukcesu, uwierzy, że może. Tego powinno doświadczyć w kontekście nauki a nie przymusu i oceniania.

Każdy człowiek do rozwoju potrzebuje relacji z innym człowiekiem. Wbrew temu co promuje nasza kultura to nie niezależność a współzależność sprzyja wzrostowi i zdrowiu psychicznemu. Współzależność, czyli umiejętność czerpania wsparcia i inspiracji z kontaktu z ludźmi oraz zdolność dawania wsparcia. W wielu szkołach próżno szukać takiej relacji pomiędzy dorosłymi i dziećmi. W tradycyjnym ujęciu nauczyciel jest tym, który wie, a uczeń tym, który ma wiedzę od nauczyciela przyjąć, bezkrytycznie. Tymczasem człowiek uczy się najskuteczniej, kiedy relacja opiera się na współpracy, kiedy bierze i daje, kiedy wykorzystuje informacje w praktyce, dzieli się swoimi pomysłami, bez obawy przed byciem ocenionym a przede wszystkim, gdy uczy innych.

Patrząc na ten opis w szkole najskuteczniej uczą się nauczyciele. Nie o to nam jednak chyba chodzi…?

Świadomość tego co powyżej otwiera nam nowe ścieżki wspierania młodych ludzi w ich rozwoju. Daje szansę by czerpać z wewnętrznej motywacji do zdobywania wiedzy poprzez zaproszenie ich do współpracy w ramach różnych inicjatyw, dostosowanych do ich potrzeb, możliwości i zainteresowań.

Popularne wpisy