Chat with us, powered by LiveChat

Zostało tylko 70 miejsc
dla wolontariuszy!

Blog

Jak słuchać, aby usłyszeć

DSC_6773
Blog / Edukacja / Rozwój osobisty / Uncategorized

Jak słuchać, aby usłyszeć

No powiedz prawdę, jak to jest u Ciebie z tą komunikacją, a dokładnie z tym całym słuchaniem? Umiesz być przy drugiej osobie, dać jej swoją uważność, a dzięki temu poczucie, że jest ważna? Że jej sprawy, emocje, myśli Cię interesują?  

Kocham ten cytat George’a Bernarda Shawa’ a, iż największym problemem w komunikacji jest iluzja, że do niej doszło. Mocne, ale prawdziwe. Często wydaje nam się, że skoro powiedzieliśmy kilka zadań, podzieliliśmy się z kimś swoimi refleksjami i doświadczeniami, to znaczy, że zaszła niemal modelowa komunikacja. Czy na pewno?

Weźmy najpierw na tapet słuchanie. Słuchanie to wydawałoby się jedna z najprostszych, a jednocześnie najtrudniejszych rzeczy, jakie możemy zrobić dla drugiego człowieka. Bo czy naprawdę słuchamy… czy tylko czekamy, aż rozmówca skończy, żebyśmy mogli się wtrącić? Mówimy, zamiast słuchać. A jakby tak zacząć słuchać naprawdę,  a nie tylko czekać na swoją kolej? Wiele wyników badań nie pozostawia złudzeń. Większość z nas woli mówić niż słuchać. Lubimy opowiadać, dzielić się swoimi doświadczeniami, dorzucać swoje trzy grosze do czyiś opowieści. W praktyce oznacza to jednak, że rzadko kiedy słuchamy uważnie i aktywnie. Przytakujemy, kiwamy głową, ale w środku już szykujemy ripostę, anegdotę, dygresję, mądrą radę (o którą najczęściej nikt nie prosił). 

A przecież uważne, aktywne słuchanie to fundament dobrej komunikacji. A bez tej kompetencji nie ma wartościowych relacji i bliskich więzi. To coś, co może sprawić, że nasze relacje stają się głębsze, bardziej autentyczne i prawdziwie wartościowe. Żyjemy w pośpiechu, myśląc o wszystkim… tylko nie o tym, co tu i teraz. Ekspertki i eksperci nie mają złudzeń: aktywne słuchanie jest dla nas, żyjących w tak pędzącym i szybko zmieniającym się świecie, ogromnym wyzwaniem. Nasze myśli błądzą, jesteśmy nieustannie zatopieni w miliardzie przemyśleń, czy to o pracy, obowiązkach i naszych powinnościach. 

Tym bardziej pracując w szkole, nieustannie słuchamy opowieści dzieci, doświadczeń nastolatków, same i sami mówimy, opowiadamy, debatujemy.  Jesteśmy zatopieni w oceanie słów, odgłosów i różnych bodźców. Dzieci i młodzież potrzebują naszej uwagi i uważności, jednak to, o ironio, nie jest takie proste! 

Na szczęście świadomość, że aktywne słuchanie jest wymagającym procesem może być wyzwalająca. Możemy odpuścić wygórowane oczekiwania i z czułością dla siebie przyjrzeć się temu, co mogę zrobić, aby lepiej komunikować się ze sobą i z innymi. I to jest klucz. Bycie tu i teraz. Zatrzymanie się. Wsłuchanie się w drugiego człowieka, a nie tylko w swoje myśli o tym, co zaraz powiemy. Mnisi zen praktykują uważność i skupiają się na tym, co dzieje się w danym momencie, bez oceniania, bez wybiegania myślami w przyszłość. Gdybyśmy tak samo podchodzili do rozmów, nasze relacje mogłyby stać się głębsze, pełniejsze, bardziej prawdziwe. A może warto zapytać samych siebie, po co mówimy to, co mówimy?

Po co mówisz?

Często słuchamy wybiórczo. Nie zawsze mamy cierpliwość, by naprawdę wysłuchać drugą osobę. Dlaczego? Bo często bardziej zależy nam na tym, by opowiedzieć o sobie. Ale czy na pewno zawsze musimy? Czy naprawdę każda rozmowa wymaga naszego komentarza, opinii, oceny?

Zanim powiesz coś „od siebie”, zatrzymaj się na chwilę i zapytaj: “Po co? Po co to mówię?”, “Po co chcę dać radę, choć nikt mnie o nią nie prosił?”, “Po co dorzucam swoją historię,  żeby wesprzeć, czy żeby zaistnieć, dać dobrą radę, skomentować?”.

Teraz już wiem, że dawanie komuś “dobrych rad” nie jest i rozmówcy i rozmówczyni do szczęścia potrzebne.  “Dobre rady” są przereklamowane. Pokusa poprawiania innym życia według własnego scenariusza to często nasza zawoalowana potrzeba. Zasada jest prosta: jeśli nikt nas nie pyta, dawanie innym porad, tipów i wskazówek to nie jest najlepszy pomysł. Zawsze możemy najpierw zapytać: “Mam podobne doświadczenie – chcesz usłyszeć, co mi pomogło?

Dlatego od lat uczę się słuchać. Bez oceniania. Bez prześcigania się w anegdotach. Bez kompulsywnej potrzeby mówienia (oj, a czasem nie mogę się powstrzymać). Bo czasami największym wsparciem, jakie możemy komuś dać, jest po prostu bycie obok i uważne słuchanie.

Oto kilka moich tipów (tym razem o nie proszono ;)), których zastosowanie może być dla Ciebie game changerem:

1. Uważność i jeszcze raz uważność!

Jeśli rozmowa cię nudzi, nie udawaj na siłę zainteresowania. Nie przytakuj bezmyślnie, jednocześnie scrollując telefon w myślach (albo i na żywo). Albo jesteś w tej rozmowie naprawdę, głęboko, albo nie bądź wcale

2. Nie wygłaszaj kazań. Moralizatorski ton zawsze był passe! 

Zamiast zasypywać swojego rozmówcę bądź rozmówczynię swoimi mądrosciami, spróbuj wejść w rozmowę tak, jakbyś miała się czegoś nauczyć, a nie tylko nauczać.

3. Pytaj mądrze i otwarcie

Pytania otwarte to klucz do rozmów, które mają sens i są głębokie. Zamiast pytać: “Podobało Ci się?”, zapytaj: “I jak Ci się podobało?”, wyrażasz w ten sposób większe zainteresowanie konwersacją i dajesz rozmówcy i rozmówczyni przestrzeń do wypowiedzenia się.

4. Nie myśl kompulsywnie o tym, co powiesz za chwilę

Zamiast kompulsywnego układania w głowie następnego pytania lub scenariusza całej rozmowy, podążaj za tym, co mówi druga osoba. Nie szukaj momentu, w którym możesz „zabłysnąć” i koniecznie wnieść coś od siebie, postaraj się wytrwać w tym lekkim dyskomforcie i po prostu..słuchaj.

5. Nie musisz znać odpowiedzi

Nie musisz mieć zdania czy wygłaszać opinii na każdy temat. Jeśli czegoś nie wiesz, po prostu o tym powiedz. Ludzie bardzo cenią sobie autentyczność.  

6. Nie przekierowuj rozmowy na siebie

To, że masz podobne doświadczenia, nie oznacza, że cały świat musi się o nich dowiedzieć.. Czasem wystarczy jedno zdanie, które pokaże, że zależy Ci na drugim człowieku (komunikacja bez przemocy lubi to). Wystarczy powiedzieć: „To musiało być dla ciebie bardzo trudne”, “Jestem”.

7. Po prostu bądź! 

Jak mawiała Maya Angelou „Ludzie zapomną, co mówiłeś. Ludzie zapomną, co zrobiłeś. Ale ludzie nigdy nie zapomną, jak się przy tobie czuli. Możesz wymieniać nazwiska, fakty, liczny, daty, ale to, co naprawdę się liczy, to prawdziwa obecność.

Jak zwykł mawiać Bill Nye: „Każdy, kogo spotkasz, wie coś, czego ty nie wiesz.” A może warto to odkryć? Może zamiast myśleć o tym, co zaraz powiesz, spróbujesz po prostu posłuchać? Bardzo polecam!

Marta Młyńska

Germanistka, trenerka, szkoleniowczyni, edukatorka, coachka, twórczyni kreatywnych warsztatów i szkoleń, wykładowczyni, pasjonatka ludzi i rozwoju osobistego, studentka psychologii, Członkini Kolegium Ekspertów Instytutu Strategie 2050, finalistka konkursu Nauczyciel Pomorza 2018, nagrała podcasty na aplikację Diet & Training by Ann Anny Lewandowskiej, stypendystka Goethe Institut w Warszawie, autorka wielu publikacji, materiałów dydaktycznych i autorskich kursów, ambasadorka programów Be. Eco i Be. Net. publikacji i materiałów dydaktycznych, Członkini Kolegium Ekspertów Instytutu Strategie 2050.

Popularne wpisy